Przejdź do głównej zawartości

"Niestety" - porażka z Finlandią


Mecz żenady. Nawet nie zdążyłem dotrzeć do pierwszej bramki dla Finów, a już odechciało mi się robić notatki. Mateusz Borek powiedział, że to spotkanie, którego "nie mieliśmy prawa przegrać". A jednak — przegrywamy.

I wiecie co? Ja z tego wyniku jestem zadowolony.

Zaraz pewnie ktoś mi zarzuci, że to opinia anty-Polska. Wręcz przeciwnie — po prostu patrzę na sprawy uczciwie. Przegrana z Finlandią to kolejny krok Michała Probierza w stronę utraty stołka. Problem w tym, że obawiam się, iż Cezary Kulesza – obecny, niemal nam panujący prezes PZPN – będzie go na siłę trzymał przy korycie. W końcu to kolega po fachu i po flaszce.

Na papierze to miało sens — ustawienie 3-5-2, szybki Matty Cash na skrzydle, niby ofensywna opcja. W praktyce? Nic nie grało. Zero ładu, zero planu, zero charakteru.

I może zabrzmi to brutalnie, ale gdyby nie zasłabnięcie jednego z fińskich kibiców w trakcie meczu i przymusowa przerwa w grze, moglibyśmy mówić o jeszcze wyższym wymiarze kary. To było spotkanie, w którym ratowały nas tylko okoliczności zewnętrzne – nie własna gra.

Po meczu Cezary Kulesza ogłosił na X, że „wezwał trenera Probierza na rozmowę”. Pytanie tylko, czy skończy się na tym, że – cytując klasyka – panowie „pierdolną sobie whisky”, czy jednak skończy się to zwolnieniem. Na razie nic nie wskazuje na to drugie mimo obecnej sytuacji kadry.

A Mundial? Euro? Może lepiej po prostu odpuścić. Z taką grą nie mamy tam czego szukać.

Bartosz Tyszko


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Polonia Warszawa mistrzem Polski CLJ! „Nie zatrzymujemy się” – emocje po wielkim finale

To był wieczór przy Konwiktorskiej 6, który na długo zostanie w pamięci zawodników, trenerów i kibiców Polonii Warszawa. W drugim finałowym spotkaniu Centralnej Ligi Juniorów zespół Czarnych Koszul pokonał Raków Częstochowa 3:1 (wynik dwumeczu 4:1 dla Polonii) i sięgnął po tytuł mistrza Polski U-17! Zagrali jak na mistrzów przystało – z charakterem, spokojem i… boiskowym sprytem. Przeciwnik długo utrzymywał się przy piłce, próbował konstruować akcje, ale to Polonia była bezbłędna pod bramką. Dwa szybkie ciosy w drugiej połowie ustawiły mecz, a czerwonej kartki w końcówce nikt w stołecznym zespole się nie przestraszył. Byli zdeterminowani, skoncentrowani i konsekwentni. Antoni Kapusta, Polonia Warszawa – Daliśmy dwa ciosy, strzeliliśmy dwie bramki. I co? Mamy mistrza! – mówił po meczu Antek Kapusta , strzelec jednej z bramek. – To było moje marzenie i jestem bardzo dumny z drużyny. Z siebie też. Jedność, skuteczność, charakter Wielką wagę do kolektywu podkreśla...

„To jeszcze do mnie nie dociera” – Mateusz Grudziński po mistrzostwie Polski z Polonią Warszawa U-17

 W niedzielę drużyna Polonii Warszawa U-17 przypieczętowała tytuł mistrza Polski, pokonując Raków Częstochowa w dwumeczu finałowym. Jednym z kluczowych bohaterów tego sukcesu był bramkarz Mateusz Grudziński, który nie tylko skutecznie dowodził defensywą, ale też zachował zimną krew w najważniejszych momentach sezonu. Tuż po końcowym gwizdku porozmawialiśmy z nim o emocjach, drodze do tytułu i planach na przyszłość. Mateusz, przede wszystkim gratulacje z naszej strony. Mistrz Polski – jakie to uczucie? MG: Dla mnie to jest niemożliwe, jeszcze to do mnie nie dociera. Jesteśmy bardzo zadowoleni z drużyny, cały rok na to pracowaliśmy. I na pewno się na tym nie zatrzymamy – będziemy dalej pracować na kolejne mistrzostwo. Czy spodziewałeś się aż tak trudnego meczu z Rakowem? MG: Szczerze? Spodziewałem się trudniejszego. Myślałem, że będzie bardziej wyrównane spotkanie, ale wyszło dobrze – zagraliśmy swoje i wygraliśmy zasłużenie. Jak wyglądała dzisiaj komunikacja z obro...

Marazm Legii, Lech zrobił wynik w Warszawie

Trzy gorzkie wnioski po klasyku Legia Warszawa - Lech Poznań, który odwiedziłem: Goncalo Feio - Bartosz Tyszko / SOPA Images 1. Trzy razy N - nuda, nuda, nuda.  To miał być hit kolejki, a wyszło… El Classico z Temu - w dodatku częściej przyprawiający o głośne ziewanie niż realny zachwyt. Zero jakości po obu stronach przez większość meczu, Lech w pierwszej połowie grał z zaciągniętym hamulcem ręcznym - czego nie powinna robić drużyna napierająca na fotel lidera w walce o mistrzostwo Polski.  Joel Pereira - Bartosz Tyszko / SOPA Images Legia za to też miała problem z wychodzeniem poza swoją połowę - jeśli trafiała się jakaś kontra to albo strzał był niecelny, albo końcowe podanie było za mało precyzyjne - a szkoda. Dariusz Szpakowski, słynny komentator sportowy mawiał kiedyś, że “niewykorzystane sytuacje lubią się mścić”. Niestety, ale zemściły się one na Legii na tyle, że w 78’ minucie Ali Gholezadeh skarcił Warszawską drużynę strzelając zza pola karnego, z...