Z Michałem Kucharczykiem – byłym reprezentantem Polski, ikoną Legii Warszawa – rozmawiałem podczas obchodów 90-lecia klubu, w którym stawiał swoje pierwsze piłkarskie kroki. Zaczynamy od serii krótkich pytań, na które odpowiada tylko „tak” lub „nie”.
---
BT: Czy bycie „Kuchym Kingiem” czasem ciążyło?
MK: Tak
BT: Czy kiedykolwiek żałował Pan pierwszego odejścia z Legii Warszawa?
MK: Tak
BT: Czy kibice potrafią być bardziej brutalni niż piłkarze na boisku?
MK: Nie
BT: Czy uważa się Pan za piłkarza niedocenianego przez media?
MK: Można powiedzieć, że tak
BT: Czy kiedykolwiek w trakcie kariery miał Pan ochotę rzucić piłkę i wyjechać w Bieszczady?
MK: Tak
BT: Czy jest w Panu jeszcze piłkarska złość, która się nie wypaliła?
MK: Tak
BT: Gdyby dziś miał Pan 18 lat, czy poszedłby Pan tą samą drogą?
MK: Oczywiście
BT: Czy kiedykolwiek zdarzyło się Panu uderzyć innego piłkarza na treningu?
MK: Nie
BT: Czy piłka nożna to wciąż miłość, a nie tylko praca?
MK: Tak
BT: Czy czuje Pan, że ma jeszcze coś do udowodnienia?
MK: Tak
---
Powrót do korzeni: 90-lecie Świtu Nowy Dwór Mazowiecki
BT: Przede wszystkim – gratulacje z okazji jubileuszu Świtu. Jakie emocje towarzyszą Panu podczas obchodów 90-lecia klubu, w którym zaczynał Pan karierę?
MK: Na pewno jest to duma, że mogę i mogłem reprezentować klub na arenie międzynarodowej. To właśnie tutaj stawiałem pierwsze kroki, tutaj dorastałem. Świt dał mi promocję do Legii Warszawa, gdzie mogłem posmakować większego futbolu. Cieszę się, że mogłem dziś wziąć udział w tak pięknych obchodach.
BT: Czy ten sentyment do Świtu nadal w Panu jest?
MK: Oczywiście, że tak. Zawsze powtarzałem, że stąd się wywodzę. Tutaj zaczynałem i równie często powtarzałem, że tam, gdzie zaczynałem, chciałbym też zakończyć karierę. I najprawdopodobniej tak się wydarzy.
BT: Co powiedziałby Pan młodym chłopakom, którzy dziś trenują w Świcie?
MK: Przede wszystkim – pokora i ciężka praca. Ja nie uważam, że byłem wielkim talentem, bo tego talentu raczej nie miałem. Ale ciężką pracą i determinacją można naprawdę wiele osiągnąć.
---
Polska piłka oczami „Kuchego”
BT: Z perspektywy lat – czego brakuje polskim klubom, żeby regularnie odnosiły sukcesy w europejskich pucharach?
MK: Przede wszystkim trzymania trzonu zespołu i unikania zbyt wielu zmian kadrowych co roku. Jesteśmy na takim etapie, że powinniśmy starać się zatrzymać najlepszych zawodników i budować wokół nich drużynę. A my robimy odwrotnie – sprzedajemy tych najlepszych, a w ich miejsce ściągamy jednego czy dwóch, którzy często nie dorastają do poziomu tych, którzy odeszli.
---
Bez owijania w bawełnę
BT: Jest Pan znany z otwartości i bezpośredniego języka. Czy jest jakaś wypowiedź lub sytuacja medialna, której Pan żałuje?
MK: Może są dwie, trzy wypowiedzi, których mógłbym żałować – powiedziałem je w ferworze emocji. Ale jak Pan wspomniał, zawsze mówiłem wprost, co myślę – nigdy się z tym nie kryłem. I wydaje mi się, że reszty słów nie żałuję.
---
BT: Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia zarówno w Świcie, jak i poza boiskiem!
MK: Dzięki wielkie!
---
Fajne święto, fajna rozmowa
Same obchody 90-lecia Świtu Nowy Dwór Mazowiecki zostały zorganizowane naprawdę na wysokim poziomie – z udziałem byłych zawodników, pokazowym meczem i dużą liczbą kibiców. Atmosfera była bardzo rodzinna i pełna emocji. Po rozmowie z Michałem Kucharczykiem zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcie – nie tylko na pamiątkę jubileuszu, ale też jako symbol powrotu „Kuchego” do miejsca, w którym wszystko się zaczęło.
_____
Jeśli podobał Ci się ten wywiad – śledź kolejne rozmowy w cyklu „Zoom na Stadion”. Do usłyszenia!
Komentarze
Prześlij komentarz